Uzależnienie od Internetu? Czy istnieje coś takiego? Obejrzałem na ten temat ciekawy film dokumentalny: „Dzieci sieci – uzależnieni od Internetu”. Opowiadał o ośrodkach terapii uzależnień w Chinach. Nie leczy się tam jednak nastoletnich alkoholików czy narkomanów, tylko uzależnienie od gier komputerowych. Do dziś otworzono takich placówek aż 400.
(fot. cs)
Siecioholizm – mit czy rzeczywistość?
Z początku podchodziłem do tematu z dystansem. Miałem bowiem w pamięci wykład pewnego profesora, który podważał zasadność tendencji do szukania wszędzie objawów uzależnień. Prelegent przekonywał, że dziś w mediach panuje taka moda. A zwłaszcza dotyczy to przestrzegania przed nowymi technologiami. One bowiem zawsze budzą pewien społeczny niepokój .
– Jak ktoś całymi dniami ogląda seriale, nikogo to specjalnie nie dziwi – przekonywał profesor. – Ale siedzenie przed komputerem tyle samo godzin, może wydawać się nieprzyzwyczajonym do tego rodzicom bardzo niebezpieczne!
Druga moja wątpliwość wynikała stąd, że Chiny kojarzą się z systemem totalitarnym. Skoszarowanie młodych chłopców w mundurach bardziej może więc przypominać obóz pracy z czasów rewolucji kulturalnej niż ośrodek terapeutyczny. Im dłużej jednak oglądałem ten film, tym bardziej przekonywał mnie o realności problemu.
Schwytani w sieć
Obraz nastolatków, którzy po 10 godzin każdego dnia grają sieciowo w strzelanki, rzeczywiście może wskazywać na uzależnienie behawioralne. Tym bardziej, że dla tej przyjemności porzucają szkołę. Tracą też kontakt zarówno z rodzicami, jak i ze środowiskiem rówieśniczym poza siecią. Czasem znikają z domu na całą noc w kafejkach internetowych.
A kiedy rodzice nie dają już rady, przywożą chłopaka do ośrodka i pozostawiają go w nim na trzy miesiące. Tu czeka na niego odwyk od wszelkich urządzeń elektronicznych i przymusowa terapia indywidualna. Rodzice z kolei są zapraszani na terapię rodzinną oraz na specjalistyczne wykłady.
Od buntu do pracy nad sobą
Chłopcy z początku się buntują. Raz sześciu uciekło przez okno, aby całą noc grać w kafejce internetowej…
Potem jednak dochodzi do ich świadomości prawda o tym, że nie radzą sobie ze swoim uzależnieniem. Zaczynają rozumieć też, że przyczyną ich ucieczki w wirtualny świat jest poczucie ogromnej samotności i alienacji.
Rodzice uświadamiają sobie z kolei, że nie tylko dzieci są odpowiedzialne za ten stan rzeczy. Zanim bowiem zaczęły grać, brakowało im emocjonalnego wsparcia ze strony dorosłych. Brakowało przeznaczenia czasu niezbędnego do budowania więzi. Tej potrzeby nie mógł też uzupełniać kontakt z rodzeństwem, bo w Chinach obowiązuje wyłącznie rodzinny model 2+1.
Dzieci sieci w Polsce?
Czy społeczeństwo polskie także dotyka uzależnienie od Internetu? Badania przeprowadzone w 2017 roku w Krakowie na zlecenie Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień są alarmujące.
Wynika z nich, że w gry komputerowe grywa:
84% chłopców w wieku 10-13 lat,
69% między 14 a 16 rokiem życia,
65% w wieku 17-19.
Może nie byłoby w tym nic niepokojącego, bo komu z nas nie zdarzyło się od czasu do czasu zagrać? Problem zaczyna się jednak wtedy, kiedy taka przyjemność całkowicie wymyka się spod kontroli.
Według badań bez żadnych ograniczeń ze strony rodziców z Internetu korzysta:
23% dzieci w wieku 6-9 lat,
46% dzieci w wieku 10-13,
81% w wieku 14-16,
94% w wieku 17-19.
Są to liczby bardzo alarmujące!
Problem nie dotyczy tylko chłopców, którzy rzeczywiście więcej grywają. Dziewczynki jednak więcej korzystają z portali społecznościowych, a ich działalność bez kontroli rodzicielskiej również może stwarzać problemy wychowawcze. A więc uzależnienie od Internetu nie jest problemem wydumanym przez nadgorliwych klinicystów. Staje się naszą realnością i wymaga skutecznej prewencji.
Rodzice odpowiedzialni uzależniają możliwość korzystania z Internetu przez dzieci od odrobienia lekcji i wykonania obowiązków domowych. Inspirują też dzieci do bardziej twórczego spędzania czasu. Czy to z rodziną, czy w relacjach z rówieśnikami. Ograniczają też czas spędzany przy komputerze, tablecie lub komórce do ilości, która nie będzie zaburzać harmonijnego rozwoju dziecka w innych obszarach. Wspierać w tym mogą programy służące do kontroli rodzicielskiej nad tym z czego i w jakim czasie dziecko może korzystać w swoim smartfonie.
Ale ilu rodziców przestrzega takich zasad? Ja trudno przestawić się na życie zgodnie z zasadami slow life?
A w obecnych czasach wydaje się to najbardziej optymalne. Bo kiedy elektronika zdominuje czas wolny dziecka, hamuje to jego umiejętności zarówno w relacjach interpersonalnych, jak i w innych życiowych i społecznych aktywnościach.
https://www.planeteplus.pl/dokument-dzieci-sieci-uzaleznieni-od-internetu_48111
A na koniec najświeższa informacja: WHO w swojej najnowszej Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-11), która zacznie obowiązywać od stycznia 2022 roku dodała nową chorobę: uzależnienie od gier.