Męstwo bycia w czasach zarazy
„Męstwo bycia” Paula Tillicha (przeł. H. Bednarek, Poznań 1994) wywarło na mnie ogromne wrażenie podczas moich studiów teologicznych. Napisałem nawet na ten temat pracę kontrolną.
Ostatnio zacząłem powtórnie przeglądać dzieło wybitnego niemieckiego filozofa i teologa. I okazuje się, że słowa zapisane ponad 60 lat temu ciągle są aktualne a miejscami w kontekście pandemii kornawirusa wręcz profetyczne.
(fot. cs)
Podejście interdyscyplinarne
Największym walorem prac Paula Tillicha jest to, że potrafił on w niezrównany sposób nawiązać twórczy dyskurs z różnymi dziedzinami wiedzy z perspektywy wiary.
W ten sposób stał się pionierem interdyscyplinarności. Nie dzielił bowiem i nie izolował się od inaczej myślących przedstawicieli nauk filozoficznych i szczegółowych, ale starał się łączyć i integrować stan wiedzy poprzez wieloaspektowe spojrzenie na różne zjawiska, także teologiczne.
To coś, co jest mi szczególnie bliskie. Sam bowiem od lat staram się w swoich działaniach i refleksjach łączyć psychologię, psychiatrię i psychoterapię z duchowością.