Czym jest storytelling? Jest to forma marketingu oparta na opowieści, która przywiązuje klienta do marki.
Na pewno bywa dobre i złe jego zastosowanie. Złe jest wtedy, kiedy stanowi rodzaj manipulacji i zawiera liczne przekłamania. W końcu nie trudno znaleźć opowieści o tym, że ktoś zażył jakiś środek i nagle pozbył się wszelkich życiowych dolegliwości. Kiedy kolejni klienci stwierdzą, że była to tylko mistyfikacja, utrata zaufania do producenta staje się bezpowrotna.
(fot.cs)
Czasem reklama usiłuje nam wmówić, że ktoś kupił samochód znanej marki i odtąd jego życie stało się jednym pasmem sukcesów towarzyskich…
Nie bardzo chce nam się wierzyć w takie historie, bo mamy nimi przesyt.
Tu przypomina mi się anegdota o aptekarzu, który od lat sprzedawał środek własnej produkcji na porost włosów. Nie był jednak zbyt przekonujący, bo sam był zupełnie łysy…
Czym jest prawdziwy storytelling?
Inaczej jest z prawdziwym storytellingiem. Opowieść dotyczy bowiem tego, jak ktoś doszedł do swojej działalności. Pośrednio pokazuje ona również, na jakich wartościach opiera swoje działanie. Taka narracja nabiera więc wyjątkowej wartości.
Jest to bliskie idei przywództwa służebnego. Wymaga bowiem budowania działalności gospodarczej nie tylko na chęci zysku, ale i na głębszych społecznych i duchowych wartościach. Tylko wtedy struktura, jaką się tworzy, może zapewniać długodystansową efektywność.
Storytelling wymaga zatem:
- osobistej refleksji nad tym, co się robi i dlaczego,
- analizy drogi, jaką się do tego doszło,
- a także umiejętności przekazania potencjalnym klientom, jakie wartości mogą zyskać dzięki skorzystaniu z danej oferty.
Narracja w psychoterapii
To, jak mówimy o sobie, ma wartość diagnostyczną również w psychoterapii. Istnieje nawet nurt terapii narracyjnej. Praca nad opowieścią o sobie samym z czasem zaczyna w niej prowadzić do dostrzeżenia tego, co nam przeszkadza w życiu i do podejmowania skutecznych zmian. To z kolei wpływa na opowieść o sobie samym i nie ma to już nic wspólnego z zakłamywaniem swojego życia.
Nieraz w gabinecie jestem świadkiem tego, jak zmienia się narracja pacjenta o sobie samym w ciągu terapii. Inaczej mówi on o sobie na początku, a inaczej na końcu procesu terapeutycznego. Stopniowo przechodzi od języka bólu, żalu, skargi i bezradności do przekazu twórczego zmagania. Wreszcie do języka satysfakcji i radości ze zmian, które udało się osiągnąć w różnych obszarach życia.
Niedawno na ostatniej sesji wieńczącej kilkuletnią terapię usłyszałem od pacjenta, że zaczyna czuć się „mistrzem własnego życia” i to piękne określenie wcale nie było naciągane…
To trochę tak, jak z kaligrafią. Grafolodzy mówią o tym, że charakter pisma zdradza pewne cechy naszej osobowości. A kiedyś uważano, że praca nad estetyką pisma wpływa również na charakter osoby. To dlatego długie godziny spędzano na dopracowywaniu sztuki pięknego, odręcznego pisma.
Człowiek jest zespołem naczyń połączonych. Praca w jednej dziedzinie zwykle pociąga za sobą pozytywne zmiany również i w innych.
Zaczyna się nowy rok. Warto zacząć go od podsumowania poprzedniego roku. Wypisania, co w nim było sukcesem, a co porażką, albo, bardziej po ignacjańsku: co wywoływało w nas strapienie a co pocieszenie. Tego typu osobisty audyt może wskazać nam kierunek planowania pozytywnych zmian w nowym roku.
Ja już takie ćwiczenie mam za sobą. I zachęcam do podjęcia go również Ciebie.
Kurs: Zaplanuj nowy rok.
A może pierwszą jego pozycją powinno być zapisanie się na kurs przywództwa służebnego?