Pewna redakcja poprosiła mnie o tekst nt. związku zdrowia psychicznego i duchowości. Powstał dosyć obszerny artykuł, w którym dokonuję podstawowego rozróżnienia i klasyfikacji. Na zachętę zamieszczam jego fragment:
“Istotne jest to, aby zarówno duszpasterstwo, jak i psychoterapię ujmować wraz z ich odrębnymi założeniami i specyfiką. Spowiedź i kierownictwo duchowe skoncentrowane są na pomocy człowiekowi, aby potrafił on żyć zgodnie z wyznawanymi zasadami moralnymi oraz realizować i uwewnętrzniać określone wartości ludzkie i religijne. Psychoterapia z kolei ma mu pomóc przekraczać różne trudności emocjonalne i prowadzić do rozwoju w wolności i osobowej dojrzałości.
(fot. cs)
Obie dziedziny posługują się swoim odrębnym językiem i metodologią. Religia odpowiada na pytanie: jak żyć w oparciu o wiarę w objawienie, własną wielowiekową tradycję teologiczna i moralną oraz o duchowe doświadczenie.
Psychoterapia natomiast koncentruje się na diagnozowaniu i leczeniu określonych dysfunkcji psychicznych i emocjonalnych. Wiedzę o nich czerpie natomiast z badań klinicznych oraz z praktyki terapeutycznej.
I choć duchowni i psychoterapeuci inaczej określają trudności swoich podopiecznych, zdarza się, że mówią o podobnych rzeczywistościach.
Skrupuły czy chore poczucie winy?
I tak, na polu religijnym mówimy o skrupułach, czyli o subiektywnym postrzeganiu grzechu w zachowaniu, która obiektywnie grzeszne nie jest. Psychoterapeuta określi je natomiast raczej jako nadmiarowy lęk i nieadekwatne do danej sytuacji poczucie winy.
Spowiednik w takim przypadku będzie starał się wytłumaczyć penitentowi, jaka jest obiektywna ocena moralna konkretnego czynu oraz określić, czy wymaga on rozgrzeszenia i pokuty, czy też nie. Natomiast psychoterapeuta pójdzie w kierunku lepszego zrozumienia mechanizmów emocjonalnych, które leżą u podstaw subiektywnego przeżywania poczucia winy.
Bywa, że jednorazowe tłumaczenie spowiednika nie wystarczy. Lęki penitenta i jego poczucie winy są bowiem głębiej zakorzenione. I mimo spowiedzi mogą nachodzić go kolejne wątpliwości. W takim przypadku dobrym uzupełnieniem pomocy duchowej może okazać się pomoc psychoterapeutyczna.
Dodać przy tym należy, że integralna formacja duchowa (podobnie jak i psychoterapia) zakłada przepracowanie własnej historii życia. A także różnych negatywnych oddziaływań wychowawczych z domu rodzinnego.
Jest to warunek, aby móc pójść dalej w rozwoju duchowym. Stąd wiele kościelnych środowisk formacyjnych wprost mówi o potrzebie uzdrowienia wewnętrznego. Jest to potrzebne, aby przejść z etapu duchowej drogi oczyszczającej ku drodze oświecającej. I w dojrzały sposób podjąć wybór życiowego powołania.
Niemniej tam, gdzie duszpasterskie oddziaływania zdają się nie wystarczać, potrzeba bardziej kompleksowej i specjalistycznej pomocy człowiekowi, jaką stanowi psychoterapia”.