Na Dzień Kobiet chciałbym podzielić się fragmentem mojej nowej książki, która jest obecnie przygotowywana do druku. Odwołuję się w niej do Marka Twaina. Autor ten w swoich „Pamiętnikach Adama i Ewy” świetnie ujął napięcia jakie przeżywają kobieta i mężczyzna w związku.
„Z początku oboje nieustannie spierają się. Ciągle bowiem napotykają na różnice w swoim przeżywaniu rzeczywistości, które sprawiają, że się nawzajem nie rozumieją.
(fot. cs)
„To nowe stworzenie o długich włosach ciągle staje mi na drodze” – pisze Adam – „Czatuje wciąż w pobliżu i podąża moimi śladami. Nie lubię tego; nie przywykłem do towarzystwa. Wolałbym, aby przebywało wśród innych zwierząt”.
Z kolei kobieta notuje własne odkrywcze spostrzeżenia. „On bardzo mało mówi. Może to dlatego, że nie jest zanadto bystry, a przy tym jest czuły na tym punkcie i pragnie to ukryć. Wielka szkoda, że tak to odczuwa, gdyż inteligencja jest niczym; prawdziwe wartości spoczywają w sercu. Szkoda, że nie mogę sprawić, by zrozumiał, że dobre, kochające serce to prawdziwy skarb; skarb sam w sobie, i że bez niego intelekt to ubóstwo”.
Po latach natomiast, kiedy stoczyli już wiele bojów o lepsze zrozumienie siebie i rozlicznych mechanizmów psychologicznych i duchowych działających w ich małżeństwie, Adam potrafi napisać: „Po tylu latach dochodzę do wniosku, że pomyliłem się co do Ewy; lepiej żyć poza Ogrodem z nią niż w Ogrodzie bez niej. Z początku sądziłem, że za dużo mówi, lecz teraz zmartwiłbym się, gdyby ten drogi głos zniknął z mego życia. Błogosławiony niech będzie kasztan, który nas zbliżył i odkrył dobroć jej serca i słodycz jej charakteru”.