Karol Meissner zmarł 20. czerwca 2017 roku w wieku 90 lat. Był benedyktynem, lekarzem i wykładowcą psychologii i psychiatrii na KUL-u.
Poznałem go osobiście w latach 90. XX wieku, podczas konferencji nt. Integracji seksualnej w Centrum Duchowości Księży Jezuitów w Częstochowie, gdzie prowadził bardzo interesujący blok wykładów. Urzekała mnie wtedy głębia jego nauk połączona z niezwykłą prostotą i bezpośredniością osoby.
(fot. Mateusz.pl)
Udało mi się z nim także przeprowadzić radiowy wywiad, który potem chciałem opublikować także w formie drukowanej. Zatelefonowałem więc do niego do klasztoru w Lubiniu i spytałem, czy wyraża zgodę na taką formę publikacji.
– Nie wiem czy to, co wtedy powiedziałem, jest jeszcze aktualne… – wyraził z prostotą swoją wątpliwość.
– Jest bardzo aktualne! – zapewniłem gorąco. – Bo wszystko, co Ojciec mówi, jest trafne, głębokie i aktualne! – dodałem trochę wazeliny, choć szczerze.
– Miło to słyszeć staremu człowiekowi, który umiera… – odpowiedział, a mnie zatkało.
Od tamtej pory minęło dwadzieścia lat.
Wiedza o seksualności
– Jakby Ojciec scharakteryzował wiedzę młodych ludzi na temat problemów seksualnych? – zapytałem go m.in. w tamtym wywiadzie.
Karol Meissner OSB odpowiedział: „– Najpierw trzeba by zastanowić się nad tym, co to jest wiedza. Nie ma wątpliwości, że ludzie ci mają wiele informacji, tylko że ta wielość informacji dotyczy bardzo ograniczonego zakresu.
Wiedza ta dotyczy przede wszystkim sposobu współżycia seksualnego, odruchów seksualnych, zadowolenia seksualnego. Jest to jednak bardzo wąska dziedzina, bo funkcje płciowości są nieporównanie szersze.
Funkcją płciowości jest i przekazywanie życia, tworzenie więzi społecznych, co do których człowiek ma pragnienie, żeby były trwałe. Funkcją płciowości jest komunikowanie, bo płciowość jest przecież również nośnikiem znaczeń. Ludzie ci wiedząc mało, są zupełnie bezbronni wobec własnej płciowości.
To jest tak, jakby człowiek uważał, że potrafi kierować samochodem, podczas gdy wie tylko, gdzie jest kluczyk do uruchamiania silnika. On doskonale wie, jak kluczyk wygląda. Wie, gdzie należy go umieścić, jak go należy przekręcić. Czy to jest jednak wiedza o prowadzeniu samochodu?… – Tylko ten wygra swoje życie, kto potrafi urzeczywistnić pełnię tego, co wyraża się w płciowości – dodawał. – Mimo rozmaitych kryzysów dotyczących trwałości rodziny, każdy jednak oczekuje, że rodzina „mu coś da”.
Małżeństwo jest taką wartością. Może o tym świadczyć fakt, że ludzie, którzy się nawet trzy razy rozwiedli, pobierają się po raz czwarty.
Co prawda w krajach zachodnich spotykamy się z odchodzeniem od małżeństwa, ale jest to nurt filozofii rozpaczy. Ci ludzie nie wierzą w siebie. Nie wierzą, że są zdolni zawrzeć trwałe małżeństwo. Nie wierzą w trwałość swoich zobowiązań. Jest to jakaś wielka klęska człowieka…”
Wielkich rzeczy nie osiąga się łatwo
A swoją wypowiedź o. Karol Meissner zakończył tak: – Znając funkcje płciowości i znając wartości z jakimi powiązana, poznajemy drogę, jaką iść należy w tym lesie nieszczęścia, w lesie niedoli seksualnej, który widzimy dookoła siebie. Poznajemy drogę w tej masie śmierci, nieszczęścia, rozwodów. To jest droga, którą można pokazać młodemu człowiekowi, ukazując, że uzyskanie pokoju i radości w życiu seksualnym jest możliwe. Trudne, ale możliwe. Wielkich rzeczy nie dosięga się łatwo, ale są one do osiągnięcia!”
Po opublikowaniu tamtego wywiadu do redakcji przyszedł list z podziękowaniem od rodziny, która prowadziła gdzieś na południu górskie schronisko. Małżonkowie pisali, że swoje życie małżeńskie i rodzinne oparli na naukach zawartych w książkach o. Karola. Dla nich okazały się one cenne, trafne i skuteczne. Prosili także o przesłanie do zakonnika zaproszenia do ich schroniska, jeśli kiedykolwiek chciałby wypocząć w górach… Miało to stanowić ich podziękowanie za ważną życiową inspirację.