Współuzależnienie pojawia się w relacjach z osobami uzależnionymi od alkoholu. Wspominano o tym podczas konferencji “Alkohol a seksualność”, w której wziąłem udział.
Ważne było przypomnienie czterech cech charakterystycznych dla współuzależnienia.
- Nadopiekuńczość – kiedy mąż gubi kurtkę, a żona kupuje mu nową, zamiast pozwolić, aby poniósł konsekwencję swojego roztargnienia.
- Nadkontrola. Poczucie, że od żony może zależeć, czy on pije czy nie, a więc cały czas musi trzymać rękę na pulsie.
- Nadwrażliwość – ponieważ żona była często krzywdzona, nieraz odczuwa alergiczny ból nawet w sytuacjach, które by tego nie uzasadniały.
- Nadroszczeniowość – osoba oczekuje pomocy od innych, ale sama nie chce zaangażować się w zmianę swojej sytuacji.
Bardzo dobrze temat ten rozwija Daphne Kilner i do niej mogę odesłać osoby bardziej zainteresowane.
Współuzależnienie nie musi występować tylko w przypadku związku z osobą uzależnioną od alkoholu. Wynika to z mojego doświadczenia w pracy psychoterapeutycznej. Może ono także pojawiać się jako model budowania związku w przypadku pochodzenia z rodziny, w której był problem alkoholowy albo pojawiały się inne formy emocjonalnej przemocy.
Zaobserwowanie w sobie skłonności do takich zachowań może być dobrym punktem wyjścia do podjęcia pracy psychoterapeutycznej. Nie jesteśmy skazani na powielanie schematów zachowań, które nas ranią.