„Bez słów” to spektakl wystawiany przez Teatr trochę Inny od wielu lat. Ja widziałem go w 2009 roku na deskach Teatru Groteska. Napisałem nawet wtedy recenzję przedstawienia, którą opublikowałem w kwartalniku „Życie Duchowe”.
Tekst zaczynał się zdaniem: „Nieczęsto się zdarza, aby teatr, w którym grają osoby niepełnosprawne, podejmował najbardziej ambitne wyzwania współczesnej sceny”. A dalej było kilka moich osobistych wrażeń i refleksji…
Opis przedstawienia
„Z ciemności wyłania się scena. Dwie kobiety ubrane na czarno rozkładają biało-czerwone wstęgi, którymi zwykle zaznacza się niebezpieczne miejsca i wyznaczają nimi przestrzeń. W chwilę później na scenę wkraczają jednolicie ubrani aktorzy i siadają na podłodze w wyznaczonych sektorach. W ich strojach dominuje czerń i szarość, a oszczędna, monotonna muzyka potęguje nastrój skupienia i napięcia.
Widz szybko orientuje się, że pierwsza scena spektaklu opowiada o segregacji społecznej. Ludzie z pierwszej grupy poruszają się powoli, niezgrabnie, jakby potrzebowali czasu do namysłu, co i jak robić. Dla nich nawet przekroczenie leżącej na ziemi wstęgi i przejście do kolejnego sektora wiąże się z pewnym wysiłkiem. Ludzie z drugiej grupy są energiczni i efektywni. Na umówiony znak natychmiast podrywają się z miejsc. A ich częste zerkanie na zegarek podkreśla, że czas i tempo wykonywanych zadań jest ich żywiołem i jedną z głównych zasad, która organizuje ich życie.
Co ciekawe wcale nie jest tak, że pierwsza grupa złożona jest wyłącznie z osób niepełnosprawnych, a druga z tzw. normalnych. Obie grupy są przemieszane.
Przesłanie płynące ze sceny jest zatem uniwersalne. Każdy z nas może znaleźć się w każdej z tych grup. Zawsze znajdą się środowiska, dla których będziemy zbyt powolni i niezdarni, aby ich przedstawiciele chcieli z nami obcować czy współpracować. Również i my spotykamy takich ludzi, którzy wydają się nam zbyt mało społecznie atrakcyjni i nie mamy czasu ani ochoty przerzucać ku nim żadnych mostów. W rezultacie żyjemy we własnych klanach, w których tempo życia i skuteczność działania stają się podstawowym kryterium organizującym życie społeczne.
Jednoaktówki
Spektakl jednak na tym się nie kończy. Złożony jest z trzech scen opartych na jednoaktówkach Samuela Becketta „Akt bez słów II”, „Akt bez słów I” i „Katastrofa”. Każda następna stanowi niejako dopowiedzenie i twórcze rozwinięcie poprzedniej.
W drugiej okazuje się, że powstanie grupy „słabych” nie jest wyłącznie sprawą pewnych ich osobowościowych lub fizycznych cech. Bywa także wspomagane przez środowiska i siły, którym zależy na tym, aby tworzyć pewnego rodzaju getta. (…)
Kolejne zdarzenia wyjaśniają (przynajmniej w sposób domyślny), skąd bierze się aktywność strażników i dlaczego nie pozwalają oni przekraczać „słabym” granicznej wstęgi.
Okazuje się bowiem, że zdolność do swobodnego poruszania się w niczym nieograniczonej przestrzeni wiąże się z dostępnością do dóbr, których ilość nie jest już nieograniczona. (…)
Trzecia część dramatu jest najbardziej drastyczna. Mówi bowiem o ludzkim okrucieństwie, które nierzadko ujawnia się sprowokowane przez ludzką słabość i bierność. Opowiada o sile, która dąży do podporządkowania sobie wszystkiego. O demonicznym upojeniu władzą, która w swoim okrucieństwie nieraz wykracza poza zwykłą utylitarność.
Teatr trochę Inny
Bez słów to drugi spektakl Teatru trochę Innego.
Wszystko zaczęło się od przedstawienia Mały Książę wg Anatone’a Saint-Exupery’ego, które zostało przygotowane wspólnie z uczestnikami Warsztatów Terapii Zajęciowej. Następnym krokiem było zarejestrowanie Stowarzyszenia Skrzydła – Centrum Terapii, Sztuki i Integracji, w ramach którego zaczął już formalnie działać Teatr trochę Inny.
Głównymi inicjatorami tego dzieła jest małżeństwo Racheli i Jana Molickich. Ona psychoterapeutka, on aktor i reżyser. Do tego tandemu dołączyli podopieczni i wolontariusze, którzy zapragnęli wspólnie robić teatr.
Grupa spotyka się co tydzień i przygotowuje kolejne wydarzenia artystyczne. Teatr wystawił już trzecią premierę – Proces na podstawie powieści Franza Kafki. Jednocześnie prezentuje swoje przedstawienia na różnych festiwalach w kraju i za granicą m.in. w Pradze i Bańskiej Bystrzycy. Zespół uczestniczył też w międzynarodowej wymianie młodzieżowej wraz z partnerskimi organizacjami z Finlandii, Słowacji, Cypru i Malty, w Centrum Młodzieżowym Metsakartano w Rautavaara w Finlandii oraz ściśle współpracuje z podobną grupą z Luxemburga: Trisomie 21. Świadczy to o tym, że Teatr trochę Inny trzyma poziom i nieustannie się rozwija.
Spektakl Bez słów przywodzi na myśl najlepsze dokonania Leszka Mądzika i jego Sceny Plastycznej KUL. Jest tak dobry, że mógłby z powodzeniem być pokazywany nie tylko w ramach festiwali twórczości osób niepełnosprawnych. Warunek jest jeden: zespół musi przekroczyć unoszoną przed nim graniczną wstęgę, a to nie zależy już tylko od niego”.
Na Trójkonferencji
Końcówka tamtej recenzji okazała się prorocza. Spektakl zostanie wystawiony w ramach tegorocznej Trójkonferencji, która odbędzie się pod hasłem: Obcy-Inny-Taki Sam. Organizatorami jej są Sekcje Naukowe Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, Terapii Rodzin Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego przy współpracy Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UJ.
Sztuka zostanie wystawiona w Centrum Młodzieży im. Henryka Jordana, ul. Krupnicza 38, w sobotę 21.10.2017 o godzinie 19.00.
Wszelkie informacje o Trójkonferecji na stronie: